właśnie pepo może mieć rację, może się popażył
albo podczas karmienia mysz go pograpała lub ugryzła
u mojego podrapanie przez mychę zeszło dopiero po 2 wylinkach i jeszcze jest malutki ślad. a na żarówkę trzeba cholernie uważać bo te chińczyki starsznie się do nich pchają, a wracając do rany to może przemyj ją czymś???
poczytaj we wcześniejszych postach albo wyszukaj był opisany dobry środek do ran,
ale najważneijsze nie panikować
pzdr