a właśnie - druga chbya co do popularności metoda, czyli za ogonek i o stół - tu tez trzeba uważac, mi osobiście raz mysz zrobiła się "plaskata" od uderzenia - zdaża się to względnie dość często - dlatego też trzeba robić to z uczuciem. chomikowi raz w ten sposób mało glowy nie rozplatałem... trzeba być zdecydowanym, ale brez przesady (-;

pierwsze próbu szczególnie tej drugiej metody mogą kończyć się albo rozwaleniem zwierzaka, albo nie zabiciem go za pierwszym uderzeniem, ale z czasem na pewno nabierzesz wyczucia w rękach...