Moje zawsze atakuja reke chyba ze je mocno chwyce i podniose to wtedy sie w klebek zwijaja ale jak chwile potrzymam to i tak atakuja. Za to myszoskoczki zyly az do dzis z wezami spaly pily przez ponad miesiac. dzis znalazlem po pracy jedno chyba zaduszone do gory nogami drugie pokasane bez kawalka twarzy az zal sie zrobil myszoskoczkow naprawde sympatyczne zwierzaki. I teraz sam nie wiem czy schowac te martwe czy zostawic ! Sam osobiscie nie lubie ukaszen Krolewskich wiec wole je jeszcze chwytac przez rekawice.

Pozdrawiam