To oczywiste, że to była wkręta, ja na twoim miejscu Goblin bym się nie przyznawał, że w to uwierzyłem :P A w to, że poleciałem z wężem do weta rakietą też uwieżyłeś, i że skończyło nam się po drodze paliwo i mucieliśmy pluć do baku?
Najpierw za wszelką cene chciałeś porozmawiać na GG a potem zamiast dać jakieś konkretne rady to zaczełeś mnie namawiać żebym ci go sprzedał. Potem stwierdziłeś, że karmiąc moge połamać wężowi zęby, a na pytanie jak ty to robisz nie chciałeś powiedzieć. Więc łatwo wywnioskować co było dla ciebie naj ważniejsze.
I przestań być moim aniołem stróżem- nie pytaj mnie codzienie o samopoczucie zbożówki.