Pozwolę sobie skomentować. W żadnym wypadku nie zgadzam się w poglądem, że z dotychczasowych dyskusji na ten temat na forum wynika jakoby argumentów ZA było więcej niż PRZECIW. Wręcz odwrotnie, nie znalazłem żadnego argumentu przemawiającego za hodowlą gatunków jadowitych. Ich przetrzymywanie w terrariach nie należy chyba do głównych potrzeb człowieka.

To co tu jest wypisywane to jakieś science fiction ; Fabryki surowic lub zakupy surowic, stowarzyszenia hodowców, zezwolenia. Mam wrażenie, ze hodowlą jadusów powinni zajmować się w Polsce biznesmeni lub mafiosi bo taka kasa byłaby do tego potrzebna. Mało specyficzna surowica to wydatek rzędu kilkuset euro, specjalne przygotowywane dla rzadszych gatunków nawet ponad 1000 euro. Ważność zaledwie kilka lat (2-5). Czy na pewno hodowców na to stać ? Wątpię, jeżeli w Polsce sprzedanie gada za drożej niż kilkaset zł nie jest zbyt częste. O fabrykach surowic nie wspomnę bo to kompletne mrzonki i zupełne oderwanie od rzeczywistości. To już wydatki milionów dolarów i w ogóle niewiele jest takich miejsc na świecie. Polska - imperium surowic ! Ha, ha, ha !
Poza tym surowica nie jest cudownym panaceum na ugryzienia ! Często powoduje pogorszenie a nie polepszenie stanu chorego. Podanie surowicy też jest ryzykiem ! To nie witaminka C ! Sporo było przypadków śmierci po podaniu surowicy.

Kto kontrolowałby zezwolenia. Widać jak kuleje rejestracja zwierząt z CITES. Jak wygląda sprawa groźnych ras psów, które mają w Polsce więcej ugryzień na sumieniu niż węże. Dlaczego aparat państwa ma zajmować się jeszcze zachciankami kilku snobów, którym nie wystarczy prawie 2 tysiące niejadowitych gatunków.

Co do zabezpieczeń terrariów to wystarczy poczytać forum, żeby dowiedzieć się, że węże uciekają wszystkim i wyjątkowo często. Prośby o porady jak zwabić węża biegającego po mieszkaniu stały się już jednym z nudniejszych tematów na tcp.

Doświadczenie nie gwarantuje bezpieczeństwa. Niestety znani herpetolodzy od jadusów z nawet 50 letnim stażem zginęli często od jadu. Kobra przed ugryzieniem nie pyta czy ktoś ma doświadczenie. Wystarczy sekunda nieuwagi, zagapienie się, niewłaściwe złapanie. W Krakowie sprawa biegania z kobrami była związana z osobą mającą od lat kilkunastu lub kilkudziesięciu jadowite węże.