Mam nadzieje ze kiedy miną nerwy zmienisz zdanie
Ja także jestem swierzo upieczonym włascicielem weżą, i jeszcze do nie dawna miałem różne rozterki dotyczące sposobów i w ogóle podawania myszek...
Nawet byłem na siebie troche zły, że zdecydowałem sie na węża z powodu może to dla niektorych będzie smieszne... wyrzutów sumienia.
Ale pamiętaj, że to nie my tak urządzilismy łańcuch pokarmowy i teraz kiey masz już węża musisz sie przykładać aby jego nie krzywdzić, to także żywa, bezbronna wobec nas istota.
Pozdrawiam