Dzisiaj mój tajwańczyk zwymiotował obficie lepką pianą. Co to może być, czy to normalne, czy jest to jakiś objaw chorobowy? Wcześniej pił i w ogóle jest po kuracji frontlainem od pasożytów. Może to ma jakiś z tym związek. I czy tajwańczyki mają to do siebie, że chowają się przez całe dnie w kryjówkach. Czytałem, ze jest to gatunek o aktywności dziennej. Z góry dzięki za odpowiedzi!