Ja mam zbożówki więc polowanie jest trochę inne niż u dusicieli. Gdyż z tego co zauważyłem to dusiciele potrafią się przyczaić poczekać i capnąć ofiarę (tak jest u mojego kolegi), natomiast u moich zbożówek to jest pogoń za ofiarą. Lecz zauważyłem, że w większości przypadków trafiają za kark czyli dość precyzyjnie.
Zdaża się też że jak mysz cały czas ucieka to chwyci za tyłek jednak wtedy głowa myszy jest skierowana prosto w ziemie i mysz nie ma szans :-)