Kumpel mi opowiadał, że ktoś wziął pod czyjąś nieobecność na opiekę boa dusiciela. No i kiedyś tam do tej osoby przyszły dzieci, i koleś postanowił wyciągnąć węża i pokazać tym dzieciom. No a dzieci (jak to dzieci :P) trzymały węża na rękach a potem im się znudził więc go zostawiły.... .Potem facet się skapnoł że węża nie ma i zaczoł go szukać. Znalazł go w momecie gdy ten... przechodził z jego balkonu na balkon sąsiadki.