Tak może coś doradzę
Znajomy też miał kiedyś problem z karmieniem, tzn wężyk (bo samiczka wcianała wszystko co się pojawiło i biegało po terra) niezbyt interesował się myszkami, wręcz czasem uciekał przed nimi (ale regiusy to są w końcu tchórze
Znajomy wymyślił więc (albo i gdzies przeczytał) sposób na to:
- karmił węzyki osobno (wiadomo, bezpieczniej dla nich) w takim faunaboxie (czy jak tam sięnazywają takie pojemniki do trzymania/transportu zwierzaczków) dno tego pojemnika wykładał pieluchą (albo inną szmatką) i karmił najpierw suczkę. Mysz w trakcie polowania i już zjadania popuszcza troszkę moczu, więc zapach (zwaszcza dla węża) był dość konkretnie wyczuwalny.
Po skarmieniu suczki wkładał tam samca i zostawiał tak na jakiś czas, po tym czasie (nie pamiętam ile to było) samiec był tak napalony na myszy że w amoku rzucał się na dekiel (przezroczysty był) boxa, jak zobaczył cień ręki KrzysztofaPo kilku takich karmieniach samczyk "zaskoczył" i żre co popadnie, bez względu na kolor i wielkość.
Może coś takiego pomoże w Twoim wypadku ??
Niewiele Cię to będzie kosztować, a spróbować warto, szkoda byłoby Twojej suczki