Witaj Sebastianie!
Czy mógłbyś opisać - dlaczego musisz karmiś swojego węża przymusowo?
Zgodnie z Twoim życzeniem (aby nie napychać) - należy przygotować koktail z gotowanego (lub surowego) chudego mielonego mięsa, kawałka wątroby (kurzej), surowego jajka, - w równych częściach oraz preparatu witaminowo - mineralnego (wit A,E,wapń,). Wpakuj to wszystko do malaksera i miksuj do uzyskania gęstej zawiesiny. Mix podaje się najlepiej sondą przełykową - plastikowa lub gumowa rurka (od zestawu kroplówkowego) nasadzoną na strzykawkę - 2 ml. 5 ml, 10 ml, 20 ml - w zależności od wielkości gada. Lepiej, żeby pierwszy raz zrobił to lekarz.
Jedna uwaga do tekstu Snake'a (pozdrawiam przy okazji )

"Istnieje również możliwość karmienia przymusowego poprzez wstrzykiwanie rozwodnionego roztworu strzykawką - tego typu karmienie przymusowe stosuje się jednak u bardzo chorych węży lub u węży świeżo wyklutych / urodzonych i ze względu na duże ryzyko wstrzyknięcia płynu do tchawicy powinno być wykonywane przez wykwalifikowanego weterynarza."

Lekarz wet - święta racja - ale na szczęście nie istnieje ryzyko zalania tchawicy - tchawica u węży otwiera się do jamy ustnej pod postacią "sztywnej rury" - przypomina (w skali mikro)- rurę do odkurzacza - zaopatrzonej w zwieracz - Trudność sprawia raczej wejście do tchawicy np. przy intubacji. Pooglądajcie sobie przy jakiejś okazji - wystarczy delikatnie otworzyć gadzi pyszczek.