Owszem literatura załchłystuje sie prostotą hodowli pończosznika, też się tym sugerowałem. Od czasu jak go mam (1,5 roku) śledzę posty właścicieli pończoszników i to zarówno tych świeżo upieczonych, rozentuzjazmowanych, jak i tych z dłuższym stażem. Z niektórymi mam kontakty poza forum.
Prawda jest taka, że po pierwszym roku "coś" się zawsze tym wężom przytrafia i nie pytajcie dlaczego, podaję tylko statystyki, próbowałem dojść przyczyn ale porażkami mało kto się chwali więc informacje nie spływały.
Ja z kolei nie mam doświadczeń z nerodią a wydaje mi się interesująca.

P.