Powymądrzam się trochę. Masz czarno na białym co robi żywa mysz, która ma zostać zjedzona. Na Twoim miejscu przestawiłabym węża na pokarm mrożony, bo mała ranka to mały pikuś, gorzej jak za którymś razem będzie to duża ranka. Zwłaszcza, że chyba nie zamierzasz taeniury do końca życia karmić myszami? Musiałaby wciągnąć kilka dorosłych, żeby to miało sens, co podwyższa ryzyko. Z kolei jak zmienisz na szczury, to również podwyższa ryzyko...

Wybór należy do Ciebie

pozdrawiam, Karla