Z kulawością prawa mogę się zgodzić. Z hormonami w wylęgarni nie bo kurcząt w wylęgarni wogóle się nie karmi - do odbiorcy trafiają bezpośrednio z inkubatora. Co z nimi zrobi odbiorca to inna sprawa, ale my kupujemy raczej w wylęgarni a nie u producenta jajek czy brojlerów. Tak więc hormony w paszy nie mają nic wspólnego z kurczętami karmowymi.