Kretschmer dobrze radzi - chociaż jest szansa że zje myszkę to może mieć problem z wylinką, ale to też nie jest tak do końca bo jeśli dopiero rozpoczęło się mętnienie to do wylinki minie jeszcze co najmniej tydzień więc mysz zostanie dawno strawiona. Po prostu nie ma takiej potrzeby żeby dodatkowo obciążać i narażać węża - podczas zmętnienia zbożóweczka ma pogorszony wzrok i nie dość że może podczas polowania sobie nie trafić a wtedy nie wiadomo jak się zachowa gryzoń, to jeszcze niewiele widząć może się tego gryzonia w ogóle wystraszyć i olać totalnie.