mam go od wczoraj. wcześniej miał jakieś 22-23 stopnie, a u mnie jak przyjechał, to dałem mu wyższą - 28 stopni i podwyższyłem wilgotność. teraz jest już lepej. zauważyłem na nim jednego roztocza (tylko jednego) a dobrze go obejrzałem. teraz jest już lepiej trochę niż wczoraj. jutro będę mu podawał oseska mrożonego (ale oczywiście podgrzanego) i zobaczymy, czy będze jadł. w razie braku apetytu zastosuję karmienie przymusowe. u drugiego z wężyków karmienia tego nie da się już uniknąć. napiszcie mi, co teraz mam zrobić proszę!!! po takim karmieniu, to już zawsze trzeba będzie je karmić przymusowo? pomocy!!!