To nieprawda, że Lampropeltisy pawie nigdy nie jedzą. A już totalną bzdurą jest, że trzeba je karmić na siłę. Lampropeltisy to jedne z łatwiejszych gatunków (przynajmniej te większe), na całym świecie polecane początkującym. Karmienie na siłę stosuje się tylko w ostateczności - kiedy zagrożone jest życie węża, tzn kiedy zaczyna tracić na wadze, albo kiedy po chorobie nie chce wrócić do normalnego jedzenia. Przymusowe karmienie jest dla węża bardzo stresujące.

Daj mu z tydzień świętego spokoju (najlepiej bez żadnej ingerencji w terrarium), niech posiedzi sobie w kryjówce (najlepsza jest ciasna - w takiej węże się czują bezpieczniej), bezstresowo przyzwyczai do nowego terrarium. Dopiero spróbuj nakarmić. Jeśli nie będzie chciał jeść, spróbuj paru sztuczek - daj żywego oseska zamiast martwego (lub ODWROTNIE), zamknij z oseskiem w malutkim, nieprzezroczystym pudełku z dziurkami na całą noc. To najprostsze, jeśli nie zadziałają, możesz spróbować oseska innego niewielkiego gatunku (jeśli masz dostęp - chomika, myszoskoczka) albo brainnig, czyli przedziurawienie głowy MARTWEGO oseska i rozmazanie mózgu po wierzchu (nie żartuję).

Aha, daj mu cieplejsze niż 24 stopnie miejsce w terrarium - 24 to dobra temperatura na chłodniejszy koniec, ale w cieplejszym musi mieć nawet 28. Przy zbyt niskiej tempreaturze może nie chcieć jeść.

pozdrawiam