prowokowałam-było jeszcze gorzej.: wąż zaszył się na środku i ledwo go było widać. Teraz postawiłam konar na klocku i przez małą szczelinkę wystaje część jego ciała, ale głowę ma gdzieś schowaną w środku. Na razie czekam cierpliwie, ale zaczynam się denerwować, bo jest on w tej samej pozycji od wczoraj. Może już zdechł?