A ja nie wiem po co karmić gryzoniami węża który w naturze żywi się praktycznie wyłącznie rybami(sporadycznie płazami, jeszcze rzadziej mniejszymi wężami). Mam gdzieś pracę o Nerodia clarki, one w naturze jadły praktycznie wyłącznie ryby, i to z kilku zaledwie gatunków, podstawą były młode bassy(Lepomis sp.). Tiaminazy mniej jest w żywych rybach, ponadto objawy niedoboru pojawiają się przy karmieniu głównie filetami z karpiowatych na okrągło. Sądzę, że jeżeli wąż dostanie stynki, gupiki, małe pielęgnice, karpiowate tylko od czasu do czasu, a przy tym całe(nie filety), to awitaminoza nie wystąpi. Od czasu do czasu można spróbować natartego śluzem oseska, ale pewnie i tak nie ruszy. Jeśli jednak zje- nie zaszkodzi.

Co do pończoszników, to właśnie u nich wykazano różne utrwalone genetycznie preferencje lokalnych populacji do różnych rodzajów pokarmu, dlatego nie sądzę, aby we wszystkich przypadkach udane było, czy możliwe przestawienie na gryzonie. Zresztą niektóre(np. T. marcianus) rozwijają się pomyślnie i rozmnażają przy diecie złożonej wyłącznie z gupików.
Jeśli ktoś chce, może ODROBINĘ witamin SPORADYCZNIE podawać. W dużych ilościach mogą zaszkodzić.