Z kostką bukową kolega miał problem - wąż połknął jakimś niewyjaśnionym cudem kawałek (nie w trakcie karmienia) i przez pół roku nic nie jadł. Mogło się skończyć gorzej, ale nie chudł i nawet zrzucał wylinki, zdaje się, że udał mu sie to potem jakoś wydalić.