"Fakt, że efekty sa podobne, ale roboty więcej. Bo wbrew pozorom w terrarium wcale nie panują stale warunki (są BARDZO zależne od warunków za oknem), a na wolności jak już samica znajdzie odpowiednią dziurę w ziemi to tam akurat warunki są w dużym stopniu stale, ona tylko koryguje mnimalne zmiany. Gdyby bylo latwiej (bez budowania inkubatora, przenoszenia jajek itp), to wszyscy by tak inkubowali. A jednak śmialków jest dużo mniej "
zależne od tego jak jest za oknem oczywiście sie zgadzam ale dlatego mówie że wystarszy termostat z zewnętrzym czujnikiem temperatury który wsadzamy między jaja a poza tym inkubacja przez samice w terra sprawdza się przede wszytskim u Pytonów... jest jeszcze jeden minus tego rozwiązania, jajka mogą ulec zniszczeniu przez samice (oczywiście przypadkowo)