Nie hoduję, bo po 4 latach hodowli padł mi samiec(2,2 m). Dosyć aktywny dusiciel, o temperamencie żywym, bardziej aktywny od większości boidów o podobnych rozmiarach. Mój był oswojony, i to niesamowicie, sam potrafił wyjść na ręce, ale przyzwyczajał się ponad pół roku. Większość osobników które spotkałem była jednak niespokojna i agresywna. Raczej dla doświadczonych hodowców. Bywał u nas rozmnażany, i to przynajmniej kilkukrotnie.