Rzeczywiscie wiekszosc chorob ze ssakow nie przenosi się na węże.........no własnie tylko większość.
Rzadko kto wie dlaczego i na co padły myszy, a już kupowanie zdechłych myszek ze sklepu zoologicznego jest baaardzo ryzykowne. Takie myszki mogły mieć pasozyty, zeżreć srodki do czyszczenia sklepu itd, możliwości jest bardzo wiele.......(oczywiscie sytuacja jest lepsza, jesli myszka jest z wlasnej hodowli, tak jak u Pituophis i sami mozemy wykluczyc pewne przyczyny)

Poza tym zdechła mysz (nie specjalnie usmiercona) zdechła bo albo:
1. byla chora, miała pasożyty
2. zjadła coś mocno szkodliwego np. jakąs chemie, trucizne
3. była bardzo stara

Wszystkie powyzsze możliwości gwarantują, ze taka mysz nie może być pelnowartosciowym, odzywczym pokarmem więc po co ją skarmiać.

Jesli chodzi o ptaki, to ryzyko jest bardzo duże i wcale ptak nie musi być padły, nawet najzdrowiej wyglądający ptaszek moze przyciagnąć nam takie piękne cudeńka, chocby nawet salmnelloza, że szkoda gadać

P.S
Tak poza tematem troszke - myszki ze sklepów, z giełdy w Łodzi mają się tak do dobrego pokarmu jak, trocinowy hamburger z McDonalds do obiadku mamusi w niedziele

Pozdrowionka