Drugi samiec był albinosem. Ponieważ połowa miotu była albinotyczna, więc samica była heterozygotą na albino, nieprawdaż ?
Rozumuję to tak. Gdyby samica była homozygotą, to mimo ojcostwa albinosa, cały miot byłby heterozygotą na albino, ale fenotypowo normalny. Ponieważ pierwszy miot tez był "normalny", wiec wtedy nie miałbym podstaw to twierdzenia, że sprawcą drugiego miotu był ten drugi, bo możliwe by było, że samice zapłodnił pierwszy samiec po raz drugi.
Ale że były albinosy za drugim razem, więc przy okazji dowiedziałem się, że samica była hetero, czego wczesniej nie wiedziałem.

Ale oczywiscie do udowodnienia tego potrzebne by były następne rozmnożenia