O tym wiem Chodziło mi raczej o możliwość infekcji mikroorganizmami, których jeden z gatunków byłby bezobjawowym nosicielem, a drugi byłby bardzo wrażliwy, jak np. u żólwi. Natomiast z możliwością zawleczenia pasożytów wskutek nieuwagi czy zaniedbań pośredników zawsze należy się liczyć, ale tu przynależność do tego samego czy innego gatunku nie ma aż takiego znaczenia. Raczej wskazana ostrożnośc i kwarantanna.