Jest wiele wspaniałych zwierząt, ale za najwspanialsze uważam jerzyka (Apus apus). Małego ptaka gniazdującego latem w europejskich miastach. Nie jest co prawda zwierzęciem terraryjnym, ani nawet trzrymanym w klatkach, bo zamknięcie go w nawet największej klatce to tak jakby obciąć człowiekowi ręce i nogi. Jego życie składa się wyłącznie z latania. Lata 24 godziny na dobę, 365 dni w roku z maksymalną prędkością 200 km/h. (Nie uważacie, że jest wspaniały?) Jest do latania tak dobrze przystosowany, że nie umie chodzić po ziemi, a ląduje tylko w celu wysiadywania jaj i karmienia piskląt i to tylko na dużej wysokości (by mógł wystartować skacząc w przepaść). Nie ma rajskiego upierzenia (jest cały czarny), ale jest dla mnie uosobieniem wolności. I za to go lubię.

A co do zwierząt czysto terraryjnych bardzo lubę raki kubańskie, za ich nadzwyczajną wprost wytrzymałość. Co prawda nie przeżyją odcięcia głowy (ani osikowego kołka wbitego w serce) ale nic innego ich nie położy.