Sztuczki owszem są, problem w tym, że nie na każdego węża zadziałają. Tak długo, jak długo nasz rynek będzie idiotyczny i sprzedawane będą nie odrobaczone, nie karmione ani razu po przyjeździe regiusy ten gatunek pozostanie w kategorii "nie dla początkujących". W chwili gdy "śmieci" znikną z ofert i osoby sprzedające takie węże będą ignorowane regius wkroczy do kategorii węży w miarę łatwych do utrzymania. Niestety jak na razie różnica w cenie wynosząca 10 zł wystarczy, że kupowane są zwierzaki, których ani sprzedać, ani utrzymać przy życiu na normalnym rynku terrarystyczym nie sposób. Są pierwsze jaskółki nadziei, coraz więcej osób domaga się historii karmienia i wylinek, i nie decyduje się na zakup "okazyjny". Najwaźniejszym w tej chwili aspektem przy zakupie regiusa jest osoba sprzedającego i warto poświęcić czas na sprawdzenie od kogo sie kupuje. Mój pierwszy regius () to był worek kleszczy + wężyk w środku - opinię sprzedający ma świetną, tyle, źe ja od niego nigdy i niczego nie kupię......