Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

  1. #1

    BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    Mam problem, gdyż mój wężyk Elaphe bimaculata (niecałe 50cm dł.) nie chce jeść żywego pokarmu. Od urodzenia karmiony był tylko martwym, ja próbuje to zmienić gdyż mam łatwiejszy dostęp do żywych niż martwych gryzoni. Pierwszy posiłek próbowałem mu dać 10 dni po przyjeździe do mnie, był to 2-dniowy osesek szczurzy, wąż tylko patrzył na niego, ale nie zjadł. Pomyślałem, że może był za duży i tydzień później dałem mu noworodka mysiego, ale wąż kiedy się na niego "natknął" w terrarium to wyraźnie się wystraszył i szukał drogi ucieczki z terrarium.

    Czy jest szansa, że jeszcze uda mi się go "przestawić" na żywy pokarm, bo nie chciałbym samemu uśmiercać tych osesków? Czy osesek, który zdechnie z głodu nadal nadaje się do karmienia?

    P.S. Ogólnie wąż nie je już od 24dni więc proszę o pomoc jak rozwiązać ten problem

  2. #2

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    troche dziwny ten problem ja karmie w większosci martwym ale z żywym nigdy nie ma problemu , wiec tak co do samych noworodków jak chcesz je głodzic to puknij sie łeb , jak nie umiesz ich normalnie zabic to wsadzasz do lodowki na kilka godzin a potem do zamrażalnika, do większych myszy najlepszym sposobem jest przerwanie rdzenia ale jak to tez jest dla Ciebie nie wykonalne to mozna je usmiercac Co2.

  3. #3

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    albo utop tego noworodka, to dość szybkie, a na pewno szybsze od mrożenia. Obcy, czemu najpierw do lodówki a potem dopiero do zamrażalnika, jakie to ma znaczenie. W ten sposób zwierze dłużej cierpi.

  4. #4

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    właśnie nie cierpi dłużej. w lodówce spowalnia mu sie system nerwony - tak jakby śpiączko-hibernacja-znieczulenie, a potem zamrożenie. a jak do zamrażąlnika od razu to kolo czuje że zamarza... zresztą, jekie to ma znaczenie?


  5. #5

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    uśmiercanie zywych gryzoni w lodówce/zamrazarce jest niezbyt humanitarne... gryzon umiera powoli w cierpieniach , jak każdy wie ciało skłąda się w wielu % z wody i też kazyd wie ze w temp. ponize 0 woda zamarza... kazdy wie też że jak woda zamarza to powiększa swoją objętośc ... teraz niech kazdy sobie wyobrazi że woda zmieniająca się w lód w ciele powiększa swoją objętośc i powoli rozsadza wszystkie komórki/narzady w ciele.


  6. #6

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    chodzi o to ze noworodki maja zdolnosc to wytwarzania czegos tam( glikoproteina czy jakos tak to sie nazywało) co w zimnych temperaturach pozwala im zapasc w letarg, ( lodówka) a potem do zamrażalki (smierc) czyli reasumując jezeli to działa to noworodek nie odczuwa bólu. Ja tylko powtarzam ( mam nadzieje ze poprawnie i nic nie pokreciłem ) to co pisał kiedys venom na forum.

  7. #7
    Patt
    Guest

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    ...a ja powiem tylko jedno... kupuj martwy pokarm, a za zywy sie nie bierz :P

    Pozdrawiam...
    Patt

    P.S
    Natomiats na temat tego:
    > "czy osesek, który zdechnie z głodu nadal nadaje się do karmienia?"
    odpowiem Ci tez pytaniem, czy chcialbys umrzec z glodu ?
    ...a pozatym podczas takiej smierci organiz wytwarza substancje szkodliwe (ulatwiajace rozkladanie ciala).

  8. #8

    Re: BIG problem - strach przed żywym pokarmem

    Spokojnie u mnie żaden osesek nie zmarł z głodu. Miałem dwa i jeden poszedł do Geniculaty, a drugi za sugestią Obcego do lodówki.

  9. #9
    Conqueror
    Guest

    .....re:......

    Cześć.... ma już pół metra i cięgle oseski żre? Daj bieguska... może takiego ślepego na pocztek ale już owłosionego... żeby się ruszał!! Mój wąż jak miał 50cm nie zwracał uwagi już na oseski a bieguski wcinał widzące... a już takie największe myszy jadł jak miał ponad 60cm... Spróbuj z owłosionym gryzoniem... a co do uśmiercania osesków to zamrażrka... bieguski i większe łbem o kant parapetu... Nie chce jeść to jeszcze spróbuj bieguska trzepnąąć tak żeby go nie zabić tylko ogłuszyć i podać wężykowi (ogłuszanie to trochę okrutne ale co zrobić jak dziad nie chce jeść)

  10. #10

    Re: .....re:......

    Dokładnie mój lampropeltis może przejść po malutkim osesku i go za chiny niezje ale już większe myszy to wcina jak niewiem Też ma 50 cm.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •