Najwięksi w USA przy swoich projektach z p.m.b przekazują część przychówku do naturalnego środowiska Państw z którymi mają takie umowy - w zamian mogą odławiać dorosłe sztuki które po pokryciu i złożeniu jaj są zwaracane do naturalnych środowisk. To bardzo kosztowne operacje - ( informacje posiadam od przyjaciół z zza oceanu , którzy swoje kupowali włąśnie u największych ) stać na nie największych ale w zamian otrzymujemy wspaniałe linie hodowlane, czyste i zdrowe genetycznie. Stąd rozmiary amerykańskich samic na poziomie 5-6m i 100kg w wieku już zaledwie 4-6 lat nikogo nie szokują podobnie jak mioty 60-80 szt.
W Polsce średnia znacznie niższa i to zarówno rozmiarowa jak i mioty mniej liczne, wina nie leży po stronie naszych hodowców lecz po stronie materiału z jakim pracują.

Co do Acrantophis Dumerili napisałem jasno - mała ich ilość na rynku plus zakaz importu z naturalnego środowiska zaowocowało kiepskiej jakośći karłami z chowów wsobnych - popularność gatunku spadła znacznie w Europie i Świecie - stanowisko rządu Madagaskaru jest twarde i niezmienne od lat - zezwoleń nie ma i nie będzie.