I trafiłeś w sedno sprawy - za pieniądze największe hodowle stać na importy - w celach rozrodczych nie handlowych ! - do sprzedaży trafia przychówek w rzadnym wypadku odłów.
Gdyby jedynym czynnikiem ograniczającym liczebność żółwi byli tubylcy nic by im nie było.
W australi przysmakiem aborygenów są warany i od zarania na nie polowali a warany miały się świetnie.
Wyniszcza populacje odłów na masową skale w celach handlowych.