Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Kupując żólwia.

  1. #1

    Kupując żólwia.

    Ostatno pojawiło sie dużo Postów "spredam" z bardzo wygurowanymi cenami dlatego przestrzegam kupujących zwłaszcza żółwie stepowe bo ich cena na giełdzie wynosi w zależności od wielkości 50-100 zł. Niestety jeśli ktoś mieszka daleko od giełdy (cena wahy może przewyrzszyć zaszczędone pieniądze) albo nie ma "wejścia" na giełde musi kupić w zoologu gdzie cena jest w przypadku zamuwionego żólwia 20% droższa a żólwia będącego już w sklepie nawed do ponat 100% (podobnie jest ze wszystkimi zwierzętami). Dlatego przestrzegam przed kupowaniem tych gadów za wygórowane ceny (np. PUMA7) od 200 do 400zł.


  2. #2

    Re: Kupując żólwia.

    heh
    a papierami na żółwia nikt się nie interesuje. W końcu i stepowe i greckie są na CITESie i od maja zeszłego roku przynajmniej nr CITESu powinny mieć przy zakupie, nie mówiąc już o dok. rejestracyjnych.


  3. #3

    Re: Kupując żólwia.

    To prawda ale mało kto ma takie zasiwiadczenie mimo że kupił od hodowcy. Tak na prawde wszystkie stepowe są z odłowu, no może gdzieś tam ktoś je rozmnożył ale to kilka przepadków w Polsce.


  4. #4
    dr Robert
    Guest

    Re: Kupując żólwia.

    To, ze z odłowu to nie problem. W końcu są kwoty corocznie ustalane na odłów z II załącznika. Problem polega na tym, że żółwie stepowe w Polsce są z przemytu. Przejrzałem kraje w których występuje żółw stepowy i kwoty na 2003 rok (www.cites.org). Legalnie w tym roku może eksportować tylko Uzbekistan - 25 tys. sztuk z odłowu i 5 tys. z farm (wyobrażam sobie te farmy !). W 2000 roku też było 30 tys. z Uzbekistanu. Nie jest to kwota mała. Ale czy w Polsce są właśnie te legalne żółwie stepowe z Uzbekistanu ?


  5. #5

    Re: Kupując żólwia.

    osobiscie bardzo wątpię. Wyszłoby pewnie, ze znaczna część "produkcji" Uzbekistanu trafia do Polski, a przecierz są chyba lepsze rynki...


  6. #6
    Szymek Sabat
    Guest

    Re: Kupując żólwia.

    a skąd mam wiedzieć czy papier tego Citesu to akurat do tego żółwia czy od jakiegoś co stoji obok (czyt. czy to jest jak rejestracja psów że się tatułaże robi czy to jest że sklep może sprzedawać i tyle?)?

  7. #7
    dr Robert
    Guest

    Re: Kupując żólwia.

    Niestety w Polsce nie ma systemu znakowania zwierzat z CITES. Być może okaże się, że legalnie sprowadzono 100 sztuk, a hodowcy mają
    10 000.


  8. #8

    Re: Kupując żólwia.

    Niekture żólwie mają tatułaż na skorupie.


  9. #9
    dr Robert
    Guest

    Re: Kupując żólwia.

    Tak, tylko czy ten tatuaż jest wykazywany w jakichkolwiek dokumentach (tak jak np. w Czechach, gdzie "dowód osobisty" zwierzaka jest ze zdjęciem).


  10. #10

    Re: Kupując żólwia.

    część zółwi (ostatnio niektóre greckie) jest znakowana na plastronie numerem. Przy rejestracji powinien być ten numer zgłaszany i na dokumencie rejestracyjnym wpisany.
    Zresztą, sprzedawca powinien przy spraedaży napisać oświadczenia: ja Sprzedawca sprzedaję kupujacemu Żółwia (takiego to a takiego), którego nabyłem od importera posługujacego sie dokumentem CITES nr: 12345. Żółw ten oznakowany jest na plastronie numerem 98765. I podpis.


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •