Biedactwo...W czasie pierwszej wizyty z pierwszym żółwiem też zostaliśmy "skorygowani" co do podłoża, czyli wszelkie siano- i trawopodobne rzeczy. Co też nie jest takie proste bo np. sianko trzeba wybrać niepylące, dobrze wysuszone,bez kłosów itp. Ale jakoś dajemy radę Dobrze, że maluszek trafił do Was, będzie miał szansę na dojście do siebie.
Nasz maluch po odrobaczeniu nie je. Z doświadczenia z naszym pierwszym żółwiem wiemy, że tak może być, ale i tak nas to niepokoi. W końcu to taki maluch. Skusił się tylko na jednego kiełka soi. Może zjadłby cykorię, ale nie można jej teraz dostać. Też waży za mało jak na swój rozmiar. Tylne nóżki ma jak patyczki. Pocieszamy się tym, że nasz starszy samczyk kupiony w styczniu w zasadzie dopiero teraz zaczął normalnie jeść, przybrał w rozsądnym stopniu na wadze i jak sie go bierze na ręke to nie ma się wrażenia, że się podnosi puste pudełko Więc może z Guzikiem tez tak będzie. Ale w najbliższych dniach chyba znowu czeka go stres u lekarza
Pozdrawiam od całej żółwiowej rodziny
Natalia