Słuchaj, przeczytaj post Antoniego Wróbla (chyba odsłoniete jelito, czy coś takiego) z opisem podobnej sytuacji. Doszliśmy do wniosku, że to był po prostu penis (u żółwi rzeczywiście dośc osobliwy)). Nasz też tak kiedyś zrobił przy lekarzu (dodam, że prawdziwym fachowcu) i tak to właśnie "zdiagnozował") Wydaje mi się, ze wypadnięcie kloaki miałoby poważne konsekwencje, a jak piszesz żółwiowi nic nie jest!
Pozdrawiam
Natalia