Jeśli chodzi o podłoże, to my używamy, za radą specjalistki od gadów z poznańskiego Zoo, o czym już nie raz pisalismy, niepylącego (takiego bardzo dobrze wysuszonego, niewilgotnego, bez widocznych kwiatów i kłosów) siana. Wszystkie rzeczy takie jak darń, trawa, sianko to rzeczy, które może żółwik zjeść i nic mu nie będzie. Nasze mają tego grubą warstwę na więcej, niz połowie terrarium, kopią w tym korytarze i buduja norki. Zaleta jest taka, że bez problemu znajdziesz odchody, mocz i wszelka wilgoć, bo w nic nie wsiąka i łatwo to wyczyścić. Wadą w przypadku siana jest to, że trzeba znaleźć niepylace. W tym okresie z doświadczenia powiem, że takie stare, wysuszone najlepiej znaleźć w marketach, gdzie nie ma takiego zejścia jak w zoologicznych. Oczywiście chyba idealnego podłoża nie ma. Dyskusji o tym było tu juz dużo. Jednego jestem tylko pewna: nasze żółwie jadły inne jego rodzaje a tego nalezy inikać. Teraz jesteśmy spokojni.
Na drugiej częśći terrarium mamy duzo płaskich kamieni i dwa baseniki (bo mamy w nim dwa rozne rozmiarami zolwie, co dla jednego jest dobre, to dla drugiego za male)
A do ogrzewania mamy lustrzanki (na razie trzy 40 bo to lato, a zima nie wiem jak bedzie, pomierzymy temperature i zobaczymy). Kiedys mielismy kabel grzewczy ale pod spodnią szybą, przecież żółwie kopią i mogłyby sobie zrobić krzywdę. To samo dotyczy tej nieszczęsnej grzałki ( zniej to w ogóle zrezygnuj!). Ale kabel sie kiepsko sprawdzał. Było za gorąco przy "gruncie". Górne oświetlenie w zupełności nam wystarcza.
Pozdrawiam i pytaj, o co chcesz. Odpowiem w miarę swych skromnych możliwości))
Natalia