My dwóch z naszych żółwi nie karmimy codziennie (są w pełni zdrowe, zaznaczam), tylko co drugi dzien, a zimą może nawet będziemy co trzeci. To moim zdaniem lepsze, niz głodówka co iles tam dni. Najmniejszego, który dopiero co zaczal normalnie jesc, na razie codziennie. Kategorycznie nie dajemy miesa, sera, jajek ani zadnego bialka zwierzecego. Owoce podajemy sporadycznie, tak jednego gryza np. jablka raz w tygodniu albo rzadziej. Warzywa trochę częściej, ale nie są podstawą diety. Opiera sie ona na różnego rodzaju kiełkach, liściach, cykorii, ziołach itp. Tak karmiony żółw nie ma prawa nadmiernie przytyć i za szybko rosnąć, ale idziemy w poniedzialek na rytunową kontrolę przyrostów. Nasz pierwszy żółw w miesiąc po tym, jak go kupiliśmy urósł aż 5 mm (plastron), czyli za szybko, ale pewnie byl wyglodzony i po przejsciach. Od tamtej pory nie urósł wcale, tylko nabral troche wagi, bo byl strasznie chudy. Obserwuj nowe przyrosty i skonsultuj z jakims dobrym "w gadach" weterynarzem, czy są prawidłowe!Wszystko będzie napewno OK!

pozdrawiam

Natalia