Tez nie sądzę, by nasze pociechy wyłaziły do nas z czystej miłości, ale zawsze to jakas namiastka na przykład psiego przywiązania) Niemniej widok unoszących sie łebków i idących w naszym kierunku żółwików jest słodki!
No i lubie, jak się wygrzewają w pozycji "na baletnicę"- łeb wygięty, jedna tylna łapa w bok, druga wyciągnięta na dół, jednym słowem jak z "Jeziora łabędziego"))

Natalia