Serena napisał(a):


> 1. właśnie zamawiam terrarium o wymiarach 70 x 75 x 70. Z tych
> 40 cm zrobi sie 200 litrów wody, więc powinno być całkiem
> wygodnie. tylko czy wystarczająco wygodnie dla pary? a poza
> tym, co z wodą? do tej pory wlewałam jej odstaną wodę, taką jak
> dla mało wymagających ryb. tylko jak odstać 200 litrów?

Takie terra też bym chciał mieć ładniuście żółwik będzie mógł pływać w kilku płaszczyznach nie tylko wzdłuż ściany a co do odstania 200l to bym nawet nie próbował

> przecież nie wleję jej śmierdzącej i zimnej kranówy!

Ja leje i mój żółwiś się ma dobrze , jak my od niej nie umieramy to on też nie ewentualnie możesz delikatne uzdatniacze do niej dodać

> w akwarium ma być półka, o dzieciach na razie nie myślimy, choć
> Pani Żółwikowa złożyła już jaja (bez samca! co za szczyt
> emancypacji!). pomyślałam, że jakby co to wstawię jej jakiś
> pojemnik z odpowiednim podłożem, który później posłuży za
> inkubator- co ty na to?

Puki co te jaja można traktować jako ubytki żółwie czasem jak kwoki składają jaja bez udziału samca puki co się tym nie przejmuj a jeśli będziesz chciała je rozmnożyć to będziesz musiala je zimować

> jeśli chodzi o płytsze miejsca- myślałam o solidnych konarach
> drzew, może jakieś ciężkie kamienie (jedno akwarium już
> potłukła, więc jestem sceptyczna). tylko boję się by się gdzieś
> nie zaklinowała i nie utopiła, bidulka.

Dla tej wielkości gadziny najlepiej jak będzie solidny kamień ale tak ustawiony żeby nie mogła nim tłuc po akwarium

> 2. teraz mąż- nie mam tu doświadczenia, stąd moja naiwność- czy
> jeżeli ta para się nie pokocha, to czy można niechcianego
> faceta oddać, wymienić na nowszy model ?

Raczej nie ogólnie facet to żadkość widziałem tylko kilkanaście dorosłych samców nie wiem jak jest w ogrodach zoologicznych wiem że mają tam nadmiar czerwonolicych ale nie wiem czy dało by się z tamtąd jakieś uzyskać

> 3. jedzonko- czyżby serek był niezdrowy? o ile wiem hodowcy
> podają swoim pupilom np ser biały. weterynarz nie miał zbyt
> wiele przeciwko serkowi bylebym nie przesadzała. ona miała
> kłopoty z pancerzem (krzywica, szyszkowaty pancerz). teraz, po
> 3-4 tygodniach podawania sera, wreszcie wraca do normy- pancerz
> twardnieje, szyszkowate łuski odpadają, a pod nimi pojawiają
> sie nowe- takie jak mają być. dlatego jej go dalej podaję, jest
> w nim cholernie dużo wapnia, a preparatów wapniowych Pani
> Żółwikowa po prostu nie tyka- arystokratka jakaś! to co mam
> zrobić, w mięsie nie ma dużo wapnia, tyle co kot napłakał, a
> ona go potrzebuje! i cóż ja mam począć?

Nio to musisz dawać wapno do wody co do dawania sera żółwiom lądowym nie mam zbytnich oporów ale wodnym bym nie dawał białego a tym bardziej żółtego

> rybek jej nie dam, bo są u mnie dłużej niż ona i pies razem
> wzięci. to tak jakbym hodowała algatora w wannie i podała mu
> Panią Żółwikową na obiad! nie mogę tak. choć nadarza sie mała
> szansa- parę ryb sie pochorowało, wyglądają upiornie, ale żyją
> w takim stanie od 2 m-cy i niczym sie nie przejmują. tylko boję
> sie, że po zjedzeniu chorej ryby żółw sie pochoruje, więc na
> razie rybki są ocalone. a co byś powiedział na żywą przynentę
> na rybki?

Może znasz kogoś kto nie jest tak przywiązany do rybek a pozatym zawsze można kupić


> ps. jak sie nazywa Twoja żółwica? od jak dawna się tym
> zajmujesz?

Nazywa się Kubuś mam ją 9 lat