Kot miewa się OK, i chyba jej ta woda smakowała, bo już ją tam kilka razy złapałam. Natomiast po wypuszczeniu żółwia na podłogę (on chodzi i stuka skorupą po posadzce, a poza tym kto powiedział, że żółwie są powolne?!) raptem wpada w zabawowski nastrój i próbuje go zaczepiać (a nie jest to mały kociak, ona ma już 8 lat). Żółw ją ignoruje...