Napisałeś cyt-"Podzielam twoją niechęć do warzyw i owoców. Może jest to próba zastąpienia roślin wodnych..." więc odpisałem że nie moja tylko moich żółwi (ni z cholery nie będą tego jeść), moja pod tym względem iż takie owoce nie rosną nad np. missisipi przez co organizy gadzin nie są przystosowane do trawienia tego pokarmu, banan podany w małych ilościach niejednokrotnie wywoływał biegunki u żółwi.... a śliwki? "przegonią" nawet człowieka a co dopiero żółwia który przez warunki środowiskowe i ewolucje nie jest przygotowany na takie specjały...( co innego stepuś zawsze może potuptac pod jabłonke i posiedzieć pod nią kilka dni..) nie zapominajcie iż w rzece może pływać większa padlina np. wół albo coś podobnego wtedy mają mięska tłustego na trochę dłużej.. czyż nie?? ale wiadomo podstawowym pokarmem będą ryby i wszytko co żyje w rzece. Do Fivkaa czy widziełeś w jaki sposób żółw poluje na muche która wpadnie do wody?? podpływa od dołu albo czatuje aby ofiera sama podpłynęła.... otwiera pyszczek, łapie i wciąga pod wode ( i robi to bardzo szybko, sam sie zdziwiłem) wiadomo jak się uda mu złapać małego ptaszka (w większości może przez przypadek) to ok a jak nie to pozostają rybki...i zielsko wodne.