OK Użyłęm skrutów myślowych.
1. Twoja niechęć jako chodowcy do podawania swoim pupilom warzyw i owoców.
2. Może jest to (podawanie warzyw) próba zastąpienia prze chodowców roślin wodnych (z braku pod ręką). nie popieram ale próbuję zrozumieć mechanizm. A może analogia do karmienia psów? jak ja zjem to i on?

Zresztą bardzo ładnie wyjaśniasz przyczyny niepodawania w. i o. więc wiesz o co mi chodzi. Niepokoi mnie jeszcze jedna Twoja wczesniejsza wypowiedź "za pare lat powinno się to zmienić". Co masz na myśli? Zamierzasz jednak im dawać w. i o.?