Nie wiem jak jest w zoo w W-wie, ale generalnie w ogrodach takiego żółwia wrzuca się do stada, gdzie po kilku dniach, tygodniach powoli w mękach umiera. Ogrody w Polsce mają nadmiar żółwi stepowych i nikt się takim nie przejmie. Uważam, że to najgorszy pomysł.

Trudno precyzyjnie okreslić jej stan na podstawie tego opisu. Nie wiemy czy tylko porusza kończynami czy jest w stanie samodzielnie chodzić ? Jak zaawansowana jest grzybica ? Czy ma wyciek z nosa (u osłabionych żółwi może niestety wystąpić) ?

Nie bardzo rozumiem zdanie o wykluczaniu uśpienia. Oczywiście nie warto robić tego pochopnie, ale nie wykluczać z góry, chyba, ze stan żółwia nie jest aż tak zły.
Sporo lat temu dostałem całkiem miękkiego stepowca. Stan był ciężki, przymusowe karmienie, próbowałem go leczyć, łudziłem się, że wyjdzie z tego. Uśpiłem go po trzech tygodniach. A następne kilka tygodni bardzo żałowałem, ze nie zrobiłem tego od razu. Zarówno weterynarz (laik w gadzich sprawach) jak i ja nie byliśmy w stanie ocenić stanu żółwia. Niepotrzebne cierpienie... do dzisiaj mam kaca...

Także polecam dr Malutę, warto zdać się na jej zdanie.