Rzeczywiście sposób jest niekonwencjonalny. Podejrzewam, że gdyby były zimowane sukces byłby jeszcze większy ! Natomiast faktem jest, ze na żółwie stymulująco działa rozdzielenie płci i w tym upatruje się sukcesu rozrodczego także bardziej egzotycznych gatunków. Kazdy samiec powinien być trzymany oddzielnie, wiosną co kilka dni nalezy na kilka godzin łączyć samce ze sobą; walki między samcami działają na nie stymulująco. A potem do samic. Nieskuteczność zapłodnienia u samców trzymanych stale z samicami upatruje się nie tyle w stresie samic co bardziej w zmęczeniu samców, stale pobudzane przez samice na tyle dużo sił i energii, że nie wystarcza jej aby zmusić samicę do uległości.
Pobudzająco także u gatunków sucholubnych działa zwiększenie wilgotności i temperatury. Tak tez dzieje się w tym przypadku. Takie czynniki jak wilgotność, długość dnia, intensywność oświetlenia mają duze znaczenie.
Zimowanie jest procesem związanym nie tylko z czynnikami ekologicznymi, gdyby tak było zółwie stale zachowywałyby się tak jak w lecie, a jak wiadomo wiele osób ma w zimie problemy z żywieniem, ospałością itp. u swoich zółwi. Wynika to z przystosowań fizjologicznych ukształtowanych przez setki tysięcy czy miliony lat. Przede wszystkim sen zimowy wpływa znacząco na proces oogenezy i spermatogenezy, np. u jaszczurki żyworodnej jest do tego niezbędny. Gatunek taki jak żółw stepowy jest szczególnie predestynowany do snu zimowego gdyż w naturze przesypia nawet 6 miesięcy (+ 2 miesiące estywacji), tym bardziej to rozmnożenie wydaje się sukcesem. Są gatunki gadów, którym sen zimowy jest absolutnie niezbędny do rozrodu (jaszczurka żyworodna) i są takie u których może się to udać bez zimowania. Dobrze, że takie rozmnażanie jest tez możliwe, gdyż z drugiej strony prawidłowe zimowanie wcale nie jest łatwo przeprowadzić.