z tym błotnym była taka sytuacja że znajomej uczeń przyniósł pokiereszowanego samca z pękniętą skorupą którego trzymali przez jakiś czas w kartonie dopiero jak trafił do niej a później na uniwerek zapewniono mu godzinwe warunki i kto wie może jest na wolności w tej chwili ale jednak wolał bym go nie widzieć a żeby nie cierpiał tyle