Mam dwa czerwonolice od 10 mieś. Dostałem je z rąk ludzi, którym się „znudziły” w kotniku (~ 10l.). Ale nie o tym…
Każdy ze znajomych, który usłyszał, że mam dwa żółwie mówił:
- No, co ty przecież to żywe kamienie ani pogłaskać ani przytulić.
No, ale teraz żółwie są największą atrakcją u mnie w domu, co ktoś przychodzi to w te pędy leci do akwa i mam z nim spokój na jakieś 10 -15 min : )).
A jak się gościom trafi, że przychodzą w porze karmienia to zabawę mają taką samą jak i żółwie : ). Nawet zaczynają myśleć o tym, że jak by się moje rozmnożyły to może wezmą młode, (ale ja jestem twardy i dość skutecznie ich zniechęcam - koszta, wkład pracy). No nie mówię o paru przypadkach chęci zakupu dla dziecka (tu wystarczyło info, że żółwie są brudasy i mogą być nosicielami np. salmonelli : ) i nie wolno ich dawać dzieciom do zabawy).
Większość niechęci wynika z nieznajomości tych gadzinek. Jak ludzie je zobaczą i poobserwują ich zachowanie niechęć mija.