Gdyby "bąbelki" puszczał żółw lądowy to byłby poważny objaw chorobowy. W tym przypadku było ważne rozróżnienie o jaki gatunek chodzi, bo interperetacja zachowania jest odmienna w przypadku "wodniaka" i "lądowca". Tutaj jednak niepodanie nazwy nie jest wielkim przewinieniem, jest tak powszechne, ze każdemu wydaje się, że siedzimy wszyscy nad jego terrarium i patrzymy na jego żółwie .