Bardzo przepraszam za wzbudzenie wzburzenia.
Pęczak i ryż nie są podstawą diety tego żółwia, je rozmrożone stynki, krewetki i świeże ślimaki. Gorzej jest (co jakiś czas się skarżę na forum, może to i nudne się zrobiło) z jedzeniem pokarmu roślinnego. Mimo próśb, namów i szantażu nie chce jeść zieleniny. Oprócz czosnku, cebuli i cytrusów dawałem wszystko (prawie) co dostępne, włącznie z roślinami wodnymi (z 10 gatunków). Obserwując dość długo zauważyłem, że nie zjada roślin. Na liściach mlecza widać ślady ugryzienia, ale kawałki nie są odgryzione. Małe kawałeczki wypluwa po spróbowaniu. A nie ma problemów z rozszarpaniem suszonej stynki. Postanowiłem, żeby spróbować pokarm roślinny właśnie nasiona. I owszem, lubi, ale przecież nie będę karmił słonecznikiem czy lnem. Pomyślałem, że ów ryż i pęczak dostarczą białka roślinnego, błonnika itp.
Chyba lepiej, jeśli je ryż (powtarzam, bez soli i tłuszczu) niż tylko mięso (rybie, krewetkowe i ślimacze).
Teraz zabierzcie głos i poradźcie.