Ja miałem problem podobnej natury z moim żółwiem greckim. Wstawiłem mu kiedyś, jeszcze jak był malutki, do terra kryjówkę zrobioną z jakiejś krzemionki wapiennej. Żółwik mieszkał sobie w niej spokojnie, aż któregoś dnia przyłapałem go, jak siedział na niej i ją obgryzał. nie szło mu to łatwo, ale był przy tym bardzo uparty. Po jakimś czasie całe pory akktywności spędzał na tej skałce i ją wcinał. Pełna miska jedzenia, woda, witaminy, gotowy pokarm, a on uparcie ten swój domek. Pojawiły się biegunki, dość uciążliwe, bo trwały kilka tygodni. Chodziłem po weterynarzach, ale niestety nie mam w okolicy specjalisty od gadów, wszyscy jednak twierdzili, że biegunki nie są napewno spowodowane wapnem z tego domku (zaberałem go do pokazania razem z żółwiem) Co się okazało? Kiedy usunąłem domek, biegunki ustały prawie natychmiast. Żółw gwałtownie zaczął rosnąć i przyjmować normalny pokarm.
Podsumowując: Nie jestem przekonany, czy żółw kieruje sięswoim zdrowiem, czy jakimkolwiek instynktem, jedząc rzeczy niejadalne. Może ma jakieś upodobania, dewiacje pokarmowe , ale kiedy mu to szkodzi, trzeba zareagować, nie czekać, aż wyręczy nas instynkt zwierzęcia. Zapewnienie mojej gadzinie wapnia nie odwiodło jej od obgryzania skałki wapiennej. W jej pamięci kolor biały wrył się na dobre, bo teraz jak widzi coś białego, to zawsze próbuje, ale już nie objada. Natomiast skałka jest teraz schronieniem u żółwia stepowego, któy wogóle nie traktuje jej kulinarnie
pozdrawiam