Tuptając sobie gdzie indziej może wtargnąć np. na ulicę (tak właśnie został znaleziony mój żółw), gdzie może zostać rozjechany przez nieuwagę czy „dla zabawy” – ludzie niestety mają różne dewiacje. Zaopiekuj się tuptusiem ... chociażby do czasu znalezienia prawowitego właściciela. Kto wie, może został wyrzucony przed wyjazdem na wakacje?

Znalezienie go właśnie przez Ciebie być może jest dla niego szansą na godziwe życie, nie wiadomo kim lub CZYM byłby następny znalazca. TYMCZASOWO (terrarium jest niezbędne) możesz wsadzić malucha do jakiejś prowizorki, najważniejsze aby nie uciekł no i miał cieplutko ... Nie wiem jak u Ciebie, ale w Warszawie jest okropna pogoda, wiatr, zero słoneczka – a moja gadzinka wygrzewa się z lubością pod lampką.

No i pytaj o wszystko na forum (polecam starsze posty) – znajdziesz tu wiele życzliwych, doświadczonych osób, które chętnie Ci pomogą.

Pozdrawiam, Agnieszka