Ejj..Ja cos wiem o zachwoanieu twoich znajomych kiedys sam taki bylem...
Kilka lat temu moja mama kupila siostrze zolwia greckiego... Od poczatku nie miala jednego oka Przez 4 czy 5 lat przebywala ona w szklanym akwarium bez zadnego podloza. .Siostra nic sie nim nie zajmowala, jedyie mama podawala mu jedzenie. Zawsze byl on dla mnie obojętny, wręcz go nie lubilem.. Wynikalo to z tego za ja chce miec gekona, agame lecz moi rodzice nie chca sie zgodzic na takiego zwierzaka ze wzgledu na moje dawniejsze zachowanie.. Mama zawsze mowila "Nie bedzie zadnego gekona, jak chcesz to zaopiekuj sie zolwiem..". Dopiero 3 miesiace temu kiedy zobaczylem ze ma opuchniete oko i jest taki smutny, chory... Postanowilem użadzic mu terrarium...Kiedy wszystko użądzilem stwierdzilem ze fajnie to wyglada, a iz zolwika bylo mi szkoda postanowilem sie nim zająć... Wyczytalem wszystko co jest mozliwe o zolwiach w necie o ich hodowli i chorobach..
Dzis zolwik jest bardzo zywy, duzo je: ogorki, rozmoczona karma dla zolwi, jego ulubine - truskaweczki i pomidirki ,arbuz, od czasu do czasu złape mu kilka konikow polnych itd... Uwielbia wylegiwac sie pod lampką... Bardzo pokochalem mojego zolwika i nie wiem co bym zrobil jakby cos mu sie stalo Jego jedno oczko nie jest juz opuchniete jest przejrzyste i piękne.. ostatniio przezylem SZOK jego oko ktorego niby nigdy nie bylo zaczyna sie lekko otwierac... Jestem szczesliwy... D