25 litrów to bardzo mało i z tego powodu twoje żółwice mogą stać się agresywne względem siebie. Późniejsze przełożenie do większego zbiornika ułatwi im unikanie starć ale niekoniecznie spowoduje że się polubią.

Ten filtr jest do 250 litrów i jest za mocny na 25 litrów wody w tym sensie że strumień w tak małym zbiorniku spowoduje niezłego kręćka.

Te "plastikowe kawałki" to tzw bioball (biokulki) bardzo dobre podłoże do osadzania się bakteri nitryfikacyjnych. Bakterie żywią się tym co jest rozpuszczone w wodzie więc gąbka nic nie zatrzyma a dzięki takiemu układowi nie będzie ci się zapychać i zmniejszać powierzchnia przeznzaczona dla bakteri. Przy czyszczeniu fitra będziesz mógł pozostawić biokulki w spokoju.

Żółwie i filtr kubełkowy posiadam od wielu lat. Kombinowałem z ułożeniem wkładów jak i z różnymi wkładami. Przekonałem się że taka kolejność jest najskuteczniejsza i najmniej pracochłonna. Najpierw filtracja mechanicza, potem biologiczna.

Ułożenie proponowane przez ciebie i producenta powoduje że filtr zmieści w sobie więcej brudów, bo brud osadza się we wszystkich wkładach i zatrzymuje dopiero na gąbce, ale woda dużo wcześniej zaczyna śmierdzieć, bo siada najpierw filtracja biologiczna, a na koniec trzeba płukać wszystkie wkłady, co powoduje że całe dojrzewanie filtra i zbiornika zaczynasz od początku. Nie jest to tylko moje zdanie. Wielu doświadczonych akwarystów radzi to samo.